Mit o szkodliwości tłuszczu – jak Ancel Keys wprowadził nas w błąd

kategoria: Brak kategorii ,
Oceń ten wpis

mit o szkodliwości tłuszczuWiększość osób zapytanych o to, jaka jest główna przyczyna chorób układu krążenia, odpowie bez wahania, że to dieta obfitująca w tłuszcze. Takie błędne przekonanie wciąż pokutuje w powszechnej świadomości, choć – jak pokazują liczne badania kliniczne z ostatnich lat – nie należy obwiniać tłuszczów o zwiększone ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego. Winne są węglowodany. To dlatego zdrowa dieta dla dzieci i dorosłych powinna ograniczać spożycie węglowodanów. Jak doszło do tego, że w zupełnie błędny sposób zdefiniowane zostały podstawowe kanony dietetyki? Wszystko zaczęło się prawie 50 lat temu.

Ancel Keys – twórca błędnej teorii o szkodliwości tłuszczu

W latach 60. ubiegłego wieku pojawiło się przekonanie o szkodliwości węglowodanów – uznano, że odpowiadają one za przyrost masy ciała oraz rozwój chorób serca. Jednak już 10 lat później na popularności zyskała zupełnie odmienna teoria, która za rozwój chorób serca obwiniała tłuszcze. Twórcą tej teorii był Ancel Keys. Na bazie jego teorii opracowana została pierwsza amerykańska piramida żywienia, obowiązująca od 1980 roku, która zdecydowanie zalecała ograniczenie podaży tłuszczów w diecie. Jak doszło do tak karygodnej pomyłki?

John Yudkin, ekspert ds. żywienia i jeden z pionierów badań nad szkodliwością cukrów, wskazywał na jednoznaczne powiązania spożycia cukrów z otyłością i chorobami serca. W opozycji do tych teorii powstała sponsorowana przez branżę cukrową teoria alternatywna – a jej głosicielem był właśnie Keys. Według tego fizjologa istniały badania potwierdzające tezę o szkodliwości tłuszczów.

Uczony dysponował obszernymi danymi z aż 22 krajów, ale dla potwierdzenia słuszności swojej teorii wykorzystał jedynie dane z 7 krajów: Stanów Zjednoczonych, Holandii, Jugosławii, Anglii, Włoch, Japonii i Grecji. Pozornie oczywistą zależność stwierdzono u Amerykanów – jedli sporo tłuszczów i lawinowo zapadali na choroby serca. Nikt nie wspomniał jednak słowem, że poza tłuszczami dieta Amerykanów obfitowała w cukier.

W krajach śródziemnomorskich zapadalność na choroby serca była naprawdę niska, a dieta – wcale nie należy do ubogotłuszczowych. W przypadku Japonii miał miejsce swoisty paradoks: im bardziej ograniczano spożycie węglowodanów i zwiększano podaż tłuszczu, tym rzadziej występowały i tak nie występujące powszechnie choroby serca. Nietrudno znaleźć zatem znaczne nieścisłości w analizie Keysa, podobnie jak w wielkim projekcie mającym udowodnić powiązanie między spożyciem cholesterolu a chorobami serca. Mowa o realizowanym w latach 50. projekcie Framingham Heart Study, w którym wykazano, że osoby zmarłe na choroby serca spożywały mniej cholesterolu niż osoby niedotknięte śmiertelnymi powikłaniami chorób serca. Z czasem zaczęły natomiast pojawiać się raporty, że spadek poziomu cholesterolu w organizmie skorelowany jest z większą śmiertelnością. Spadek, a nie wzrost!

Przeczytaj również: Cholesterol a miażdżyca – związek bardzo nieoczywisty

cukier szkodziW kontrze do teorii Ancela Keysa

Na przestrzeni ostatnich lat pojawiło się wiele cennych badań klinicznych, które nie tylko przeczą założeniom teorii tłuszczowej, ale także wskazują na jej szkodliwość. Jedną z najważniejszych teorii jest ta o roli insuliny w regulacji metabolizmu tłuszczów. Hormon ten sprzyja magazynowaniu tłuszczu w adipocytach, zatem spożycie węglowodanów prowadzi do przyrostu masy ciała. To dlatego społeczeństwa spożywające sporo węglowodanów lawinowo tyją i zapadają na liczne choroby cywilizacyjne.

Insulina ma jeszcze jedną niepożądaną właściwość – sprzyja niekontrolowanym podziałom komórkowym, co może przekładać się na większą częstość rozwoju nowotworów. Już w latach 60. laureat nagrody Nobla Howard Temin udowodnił, że komórki nowotworowe namnażają się znacznie intensywniej przy obecności insuliny. I to może tłumaczyć ogromną częstość występowania nowotworów w społeczeństwach rozwiniętych, których dieta bazuje na węglowodanach. W podobny sposób mogą także działać statyny, stosowane bez ograniczeń w leczeniu hipercholesterolemii. Nadużywanie tego typu leków i zbyt duże obniżanie poziomu cholesterolu we krwi sprzyja ponadto rozwojowi chorób serca, nerwów, mięśni.

Zmiana spojrzenia na szkodliwość wysokiego spożycia węglowodanów i korzyści z włączenia tłuszczów do diety postępuje powoli, choć stale. Dietetyka na naszych oczach zmienia swoje oblicze, starając się uwolnić od manipulacji koncernów farmaceutycznych podyktowanych chęcią zysku. Nie trzeba być ekspertem, aby dostrzec, że obecny model żywienia się nie sprawdził – już nawet u dzieci pojawia się otyłość, cukrzyca, nadciśnienie. Czy potrzeba bardziej wiarygodnych dowodów na szkodliwość diety wysokowęglowodanowej? Czy to nie wystarczający powód, aby przekonać się do prozdrowotnego charakteru diety opartej na tłuszczach? Nie dajmy się manipulować – nasze zdrowie jest najważniejsze.

Dietetyk kliniczny, specjalista ds. żywienia i popularyzator zdrowego stylu życia, znany z podejścia do diety ketogenicznej oraz indywidualnej pracy z pacjentem. Autor kursów online, praktycznych ebooków i licznych artykułów edukacyjnych. Aktywnie dzieli się wiedzą w social mediach, gdzie wspiera swoich odbiorców w osiąganiu zdrowych nawyków. Zobacz ofertę kursów: [Sprawdź kursy Grzegorza »]